~~PIERWSZY ROK. PIERWSZY DZIEŃ NA UCZELNI. PIERWSZY DZIEŃ OFICJALNEGO MIESZKANIA W KAMPUSIE.
PIERWSZY DZIEŃ W NOWYM DOMU. PIERWSZY DZIEŃ REZYGNOWANIA Z NARKOTYKÓW I UNIKANIA OKAZJI DO GWAŁTÓW NA IMPREZACH. PIERWSZY DZIEŃ ŻYCIA WŁASNYM ŻYCIEM. MOGŁAM POCZUĆ ZAPACH ROZPACZY.~~
Zaraz po przytuleniu moich rodziców na pożegnanie i upewnieniu mojej mamy, że nic mi nie będzie, gdy wyprowadzę się z domu i powtórzeniu jej tego chyba z tysiąc razy, poszłam do mojego akademickiego pokoju, aby poznać wreszcie moją współlokatorkę. Biorąc pod uwagę moje szczęście i prawdopodobnie koniec życia, które byłoby społecznie niezręczne zamieszkam z dziewczyną niezdolną po skompletowania pełnej rozmowy ze mną, ale trzymam kciuki w nadziei na lepszą współlokatorkę. To jednak nie pojawiła się jeszcze w pokoju, więc zaczęłam rozpakowywanie moich walizek.
Po paru minutach usłyszałam otwieranie drzwi i odwracając się ujrzałam średniego wzrostu brunetkę o pięknych niebieskich oczach i szerokim uśmiechu umieszczonym na jej twarzy.
Spoglądała na mnie przez dwie sekundy zanim przeszła wzdłuż kwatery i otoczyła mnie swoimi ramionami. Ogromnie zaskoczona, dopiero po jakimś czasie również ją przytuliłam.
-Jestem taka szczęśliwa, że w końcu mogę cię poznać! Mam na imię Emma i mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółkami. To znaczy, spójrz na siebie..! Wyglądasz bardzo dobrze i mogę powiedzieć, że jesteś towarzyską i fajną osobą. Bałam się, że utknę w pokoju z chaotyczną i żenującą laską.- Na myśl o dokładnie takich samych obawach kilka minut wcześniej uśmiechnęłam się. Dziewczyna nadal mnie ściskając kontynuowała.- Przykro mi, że mówię tak wiele, ale ja po prostu uwielbiam rozmawiać. Kiedy byłam mała, pragnęłam zostać taksówkarzem, bo oni zawsze dużo mówią, więc mogłabym rozmawiać z ludźmi przez cały czas przy pracy! Oh, znów się zagadałam. Najlepiej będzie, jak zamknę się i pozwolę ci mówić.
Zachichotałam i posłałam jej wieki uśmiech.
-Jestem bardzo szczęśliwa, że cię spotykam. Nazywam się Rosie i przysięgam, że miałam takie same myśli co ty o kiepskiej lokatorce jaka mogła mi się trafić, więc myślę, że nam się poszczęściło.
Po dziesięciu minutach krótkiej pogawędki i zapoznaniu się, usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
-To prawdopodobnie mój chłopak, Francisco.- powiedziałam ruszając do drzwi.- Wspominał, że zajrzy.
- Ooh, chłopak.. eh?- Emma mruknęła, jednocześnie mrugając do mnie.
Uśmiechnęłam si.ę przekręcając zamek i otworzyłam drzwi.
-Cześć piękna.-mówił Francisco, pochylając się, aby pocałować moje usta.
Chcąc zobaczyć reakcję Emmy na widok mojego chłopaka, przekręciłam głowę i zauważyłam, że dziewczyna uśmiechem daję mi do zrozumienia, że akceptuje Francisco.
Chłopak oprowadził mnie wokół kampusu. Był studentem drugiego roku i członkiem braterstwa. Ja też rozważałam dołączenie do braterstwa, ale rozpoczynając studia postanowiłam stać się bardziej niezależna, więc skończył o się na tym, że nie zobowiązałam się do niczego.
Moje słoneczko przedstawiało mi historię jednego z posągów, a ja nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu.
Jego brązowe włosy dopełniały opalone ciało, a para szarych oczu sprawiała, że czułam jakby mógł mi czytać w duszy. Na sobie miał jasnoniebieską koszulę od Ralph'a Lauren'a i dziecięco różowe spodenki oraz jego Tomsy*. Doskonale wiem co jest ukryte pod jego ciuchami i przyprawiło mnie to o ogromny uśmiech.
Jego ośmiopak wzbudzał zazdrość wszystkich chłopaków i pożądanie dziewczyn. Jedynym powodem dla którego stał przy mnie, jest to, że dziewczyny go sobie odpuściły, doskonale zdając sobie sprawę, że jest tylko mój.
Wchodząc do kawiarenki zobaczyłam grupę dziewcząt krążących wokół jednego chłopaka. Przyznam, że był niesamowicie przystojny.
Miał brązowe oczy i ciemnobrązowe włosy. Większa ich część była ukryta pod snapback'iem, który chłopak założył do tyłu.
Nastolatek był najwyraźniej popularny wśród płci przeciwnej, lecz z pewnością nie był typem z braterstwa. Zamiast noszenia eleganckich ubrań, jak to robią członkowie, on był ubrany w skórzaną kurtkę i parę luźno opuszczonych czarnych spodni.Jeśli miałabym wybierać to postawiłabym na jego styl, zamiast tego Francisco'a. Wyglądał na kompletnego maczo, zwłaszcza, że rzucalo się w oczy, jak wielokrotnie wpatruję się w damskie piersi i nawet przyciąga jedną z dziewczyn w jego stronę, wciąż nie zdejmując wzroku z jej klatki piersiowej.
Byłam bardzo szczęśliwa, że posiadam takiego perfekcyjnego chłopaka, jak Francisco i miałam nadzieję, że nigdy nie skończę z kimś takim jak ten chłopak z kafeterii. Chciałam jednak poznać imięnieznajomego, więc zapytałam o to Francisco'a. Ten przed wypowiedzeniem odpowiedzi na moje pytanie, rzucił piorunujące spojrzenie na owego chłopaka.
-Justin Bieber.
--------
Tomsy* - rodzaj butów.
Omg wspaniały!!!
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co będzie dalej i jak się ułożą sprawy :) Świetnie piszesz :*
Mogłabyś mnie informować na tt? - @do_ur_thing xx
PS.Już zaczynam shippować Justina i Rosie xd
Dziękuję kochanie xx
UsuńJasne, że mogę. @maarkexi